Ale nie będę się rozwlekać :)
Dzisiaj czas na walkę z jesienna chandrą !
Ale może od początku. Firma Bath & Body Works była mi zupełnie obca i pewnie by tak zostało gdyby nie moja kochana M. (którą z tego miejsca serdecznie pozdrawiam :*). Miałam pojechać na parę dni do Warszawy, a M słysząc o tym poprosiła o kupienie właśnie tego balsamu. Szczerze to zastanawiałam się co jest w nim tak wyjątkowego... Wyjazd niestety nie wypalił, ale kochana M. będąc w Stolicy kupiła i sobie i mi egzemplarz tego balsamu. I tu się zaczęło...
Balsam Pink Chiffon ma zapach.... no właśnie. Nawet ciężko go zdefiniować. W pierwszym momencie przypominał mi wiśnie połączone z wanilią, jednak czytając opis na FB B&BW widać, że nie ma mowy o tych owocach ;) Zapach jest cudowny! Obłędny. Nie wiem jakich słów mogłabym jeszcze użyć :) jest naprawdę nieziemski!
Balsam ma lekką konsystencję, szybko się wchłania. Zapach bardzo długo utrzymuje się na skórze. Otwarcie - tak jak całe opakowanie - jest bardzo przyjemne :)
Ciekawostka: Pink Chiffon jako jedyny kosmetyk tego typu cały czas stoi na moim biurku. Gdy dopada mnie jesienna deprecha smaruję sobie nim nadgarstki i obojczyki, bo ten zapach sprawia, że czuję się lepiej :)
Będąc kolejny raz w Warszawie na pewno wstąpię do Bath & Body Works ! Wyczuwam, że czeka tam na mnie jeszcze wiele innych kosmetycznych perełek! :)
Jednocześnie zapraszam Was na mój fejbuczkowy profil - wystarczy rozwinąć zakładkę po lewej stronie :)
Całuję! :) :*
Jeszcze nie było mi dane testowanie produktów B&BW :)
OdpowiedzUsuńmiała go przyjemność stosować dzięki temu,że byl z Glossyboxie. Jest przecudowny, uwielbiam jego zapach!!
OdpowiedzUsuńnie miałam okazji zdobyć glossy box`a w którym był, ale cieszę się że w końcu do mnie trafił ! :)
UsuńMój ukochany zapach z bbw <3
OdpowiedzUsuńo rety
OdpowiedzUsuńu Ciebie też chyba nie byłam całe wieki!
i muszę się wczytać bo nie wiem co tam słychować..
u nas wszystko kwitnie [odpukać]
jedyne co zawodzi to element ludzki [najsłabsze ogniwo życia]
ale od dzisiaj obiecałam sobie starać się nie narzekać
więc staram się
na szczęście mamy pieska :)
no i akwarium...choć w ziemi mazowieckiej...ale tak widocznie miało być
mimo to bywam w Olsztynie, bo przecież dalej studiuję!
no i powoli powoli drążę skałę żeby dotrzeć kiedyś do doktoratu :)
ściskam i pozdrawiam cieplutko
mamy nadzieję że u Ciebie wszystko w porządeczku
o tak zgadzam się, zapach potrafi zmienić baaardzo wiele :)
OdpowiedzUsuńWitaj. Serdecznie Cię zapraszam do udziału w konkursie na moim blogu : http://malinowa188.blogspot.com/2013/11/konkurs-z-dear-body-london.html
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :*
Uwielbiam ten balsam:)
OdpowiedzUsuńBalsam jak balsam, ale jeżeli jego zapach tak relaksuje, to ja chcę go mieć! :)
OdpowiedzUsuńpolecam z czystym sumieniem! :)
UsuńPolecam zapach PCh. Słodki ale nie przesadnie ;)
OdpowiedzUsuń