Czas mi tak szybko mija, że to masakra! Nie chce mi się wierzyć, że za 1,5 tygodnia kończę studia...
Ale o tym może w innej notce :)
Dzisiaj chciałabym napisać o jednym z moich ulubieńców - Pink Flamingo od Barry M.
Muszę powiedzieć, że to jeden z 4 moich Barysiów, ten jednak wydaje mi się idealny na tę szarą pogodę ;)
A teraz kilka pochwał: lakier rozprowadza się idealnie, równomiernie, wystarczy jedna warstwa aby otrzymać pożądany kolor (chociaż ja i tak zawsze kładę 2... :)), trzyma się całkiem długo, dobrze się zmywa (co jest dla mnie bardzo ważne bo NIENAWIDZĘ zmywać lakieru.... ;/)
A co Wy myślicie o lakierach Barry M?
Pozdrawiam! :)
ps. Oby ciepełko i słoneczko wróciło do nas jak najszybciej! :)